Przejdź do głównej zawartości

15.05.2019 i 16.05.2019

Ostatnio jakoś lepiej idzie mi pisanie podwójnych wpisów.
15.05.2019
Jeśli chodzi o wczoraj... Była środa, dzień wolny ALE odbyło się zaliczenie z przedmiotu Pierwsza Pomoc Medyczna z Elementami Medycznymi. I jakkolwiek źle to zabrzmi, to zaliczenie było super.
Nie dlatego, że dobrze mi poszło. Nie dlatego, że "siadły" banki. Nie dlatego, że odbyło się późnym popołudniem i mogłam się wyspać. Było super, ponieważ to była medycyna! Nie jakieś nudne szczegóły dotyczące tego, gdzie wyróżnia się komórki jasne i ciemne. Pytania dotyczyły życia codziennego. Zapis EKG, dawkowanie adrenaliny i amiodaronu, stopnie oparzeń. Pisząc ten test (50 pytań zamkniętych) czułam, że ta wiedza naprawdę się przyda. A to rzadkie uczucie.

16.05.2019
Natomiast dzisiaj jest czwartek, i to wyjątkowo szalony. Rano była histologia, ale bardzo wyjątkowa bo bez zaliczenia, a całe seminarium nie dość, że dotyczyło cytofizjologii (czyli pracy komórki - cykl komórkowy, jego regulacja oraz apoptoza, nekroza komórek) to jeszcze naprawdę trwało całe trzy godziny! To wręcz niespotykane.
Następnie odbyły się zajęcia z biofizyki, ale również niestandardowo bo w Centrum Symulacji Medycznej. To miejsce jest naprawdę ekstra i całe zajęcia były fantastyczne! Wybaczcie, że w takich superlatywach tu wszystko zachwalam, ale po prostu miałam udany dzień. No tak jakby, ale o tym za chwilę. Więc, pomimo, że spóźniłam się na te zajęcia (nawigacja w telefonie uznała, że jak wpisuję Dworzec
Źródło: www.rynekzdrowia.pl
FOT. SUM
Główny Zabrze to mam na myśli malutki dworzec w miejscowości obok) to wejściówkę napisałam całkiem dobrze, a potem było już tylko lepiej. Razem z Katie zrobiłyśmy Angelice EKG i nadal mam jeden wydruk w kieszeni fartucha. Nauczyłam się mierzyć ciśnienie klasycznym ciśnieniomierzem stosując metodę Korotkova. Czyli mankiet i stetoskop, żadnej elektroniki. Bawiliśmy się manekinem, który miał różne szmery oddechowe, zmienialiśmy i mierzyliśmy mu puls i osłuchiwaliśmy serce. A potem, jak nazwa centrum wskazuje, braliśmy udział w symulacji - mieliśmy zdiagnozować zawał u naszego elektronicznego pacjenta. Nie żeby się nam to udało, ale na pewno wiele się nauczyliśmy. I zabawa przy tym tez była przednia!

Źródło: katowice.wyborcza.pl
Jeszcze coś z cyklu Polak Potrafi: w Centrum Symulacji dostępna
jest symulacja karetki w prawdziwej karetce.
W ten sposób właśnie ją tam umieścili - wrzucili przez dach


Nie na temat, ale mnie urzekło <3
Bo wiecie, everybody needs a Sam in his life

Stay tunned and healthy,
do napisania!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciekawostka #5

Już dawno temu ja i moja przyjaciółka ustaliłysmy, że najlepsze pomysły przychodzą nam do głowy pod prysznicem. Ewentualnie w wannie. To zawsze tam robię wielkie plany na nastepny dzień albo rozpamiętuję błędy dnia minionego. To tam do wymyślam najlepsze historie i najciekawsze posty. Dlatego postanowiłam zainteresować sie tematem i sprawdzić, czy ma to jakies medyczne podłoże. I okazało się, że owszem, ma i to całkiem solidne. Pomysły są bezpośrednio związane z kreatywnością, są czymś oryginalnym i innowacyjnym. Badacze Allen Braun oraz Slyuan Liu postanowili zanalizować jak pracuje mózg rapera w czasie improwizacji. To co odkryli jest fascynujące. Gdy był on kreatywny, niektóre z obszarów mózgu odpowiedzialne za codziennie czynności wyłączały się, a te, których na co dzień nie używamy, były pobudzone. Czyli innymi słowy, podczas improwizowania, obszary naszego mózgu, odpowiedzialne za podejmowanie decyzji, są w dużej mierze wyłączone. Natomiast środkowa część kory przedczołowej, o

Grupy krwi - czy aby na pewno powtórka z gimnazjum?

Grupy krwi wydają się dość prostym tematem. Myślę, że już nawet w podstawówce co niektórzy umieją wymienić te cztery podstawowe: A, B, AB i 0. Wraz z kolejnymi etapami nauki dochodzi jeszcze czynnik Rh i z czterech grup robi się osiem. Zapewniam was, że to jednak nie wszystko. Bo czy ktoś słyszał kiedyś o fenotypie bombajskim? Ja pierwszy raz usłyszałam o nim na zajęciach z genetyki, jakoś z miesiąc temu. A dzisiaj, włączyłam moje ulubione Grey's Anatomy, najnowszy odcinek (pisałam to już jakiś czas temu)  The Whole Package i co słyszę? Fenotyp bombajski! Byłam dumna z siebie, że wiedziałam co to jest jeszcze zanim wyjaśnili to na ekranie. Najdziwniejsze jest to, że może i twórcy serialu coś o medycynie wiedzą. Ale nasi polscy tłumacze już chyba niekoniecznie. Bo w serialu mowa jest o zjawisku jeszcze innym, tak rzadkim, ze nie ma nawet polskiej nazwy - golden blood. A czym wszystkie one się różnią zaraz wam opowiem. Zacznijmy jednak od małej powtórki z tych podstawowych i z

Coś nie tylko dla dziewczyn - poród

Tytuł posta taki sobie, bo w gruncie rzeczy nie o samym porodzie chcę rozmawiać. Wydaje mi się, że jak kogoś temat ciekawi to sam potrafi coś znaleźć. Ja chciałam się skupić na czymś ciekawszym, czyli na komplikacjach. Na początek super filmik znaleziony przez moją ciocię - jak prosto i logicznie przedstawić na czym polega poród, nawet młodszym widzom -  klik klik . I teraz, jak już znacie podstawy, można przejść do nieco bardziej zaawansowanej medycyny :D Inspirację był odcinek serialu Grey's Anatomy Family Affair . Zresztą to chyba nie powinno was dziwić. Bardzo lubię takie medyczne rozważania nad odcinkiem, sprawiają, że czuję się mądra. Chociaż wcale tak nie jest. Nie wiem czy skoro od premiery minęły trzy lata to w ogóle należy to pisać, ale na wszelki wypadek SPOILER ALERT! [Czytając wpis po raz drugi uświadomiłam sobie, że możecie nie mieć pojęcia kim są wymieniane przeze mnie postacie. Cóż, są to bohaterowie serialu, wszyscy są chirurgami różnych specjalności. To powi