Przejdź do głównej zawartości

4.04.2019

Imieniny miesiąca, moi drodzy! Także, Kwietniu, wszystkiego najlepszego.
A wiecie, że miałam kiedyś kolegę o nazwisku Kwiecień? Jemu też życzę sto lat!

Jeśli chodzi o dzisiejszy dzień to nie wydaje mi się by był szczególnie ciekawy. Rano miałam histologie i zaliczenie z układu oddechowego i skóry. Czy zdałam nie wiem, ale mogę wam z czystym sumieniem powiedzieć, że z wszystkich nudnych tematów histologicznych ten był zdecydowanie najgorszy. Nawet nie wiem czemu, ale tak właśnie było.
Wszystko w tej naszej skórze jest takie jakieś... chaotyczne. Źle się tego uczyło i brakowało mi chociaż jednej ciekawostki. Kompletnie nic mi w głowie nie zostało.
No ale w końcu histologia to najbardziej wyśmiewany przez lekarzy przedmiot ;)

Potem miałam trzy godziny przerwy, które spędziłam w mieszkaniu razem z Angeliną i Katie. I nie, nie trenowałyśmy Quiddicha, ale temat Harrego Pottera i komórki pod schodami się pojawił. Ale już nie pamiętam jak. Te trzy godzinki były super. Śmiałyśmy się, wygłupiały, piły herbatę i umawiały do kina. Z takim towarzystwem można wszystko, mówię Wam! Pewnie nawet w tego Quiddicha na latających miotłach udałoby się nam zagrać.
No a po trzech godzinach była informatyka. Wyobraźcie sobie zajęcia z informatyki na medycynie. Macie problem? Ja też!
Uczyliśmy się obsługi Worda i chciało mi się nad tym komputerem płakać, bo chociaż Doktor Informatyka jest naprawdę spoko (przy pisaniu kolosa z informatyki naprawdę "nie widzi" ściąg) o przez całe zajęcia nie powiedział ani jednej rzeczy której bym nie wiedziała. Co więcej, z wszystkich wspomnianych funkcji Worda (jako pisareczka z zamiłowania) korzystam na co dzień. Ach, wspomnę jeszcze, że Doktor Informatyka tłumaczy zagadnienia z programów komputerowych na tablicy, takiej typowej whiteboard. Dzisiaj rysował na niej tabelki, które my, studenci, robiliśmy w na komputerze. BEZ KOMENTARZA.

No a potem wróciłam do domku, oglądnęłam kilka odcinków Mówiąc Inaczej i postanowiłam napisać do Was. To chyba tyle na dzisiaj.

Stay tunned and healthy,
do napisania!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciekawostka #5

Już dawno temu ja i moja przyjaciółka ustaliłysmy, że najlepsze pomysły przychodzą nam do głowy pod prysznicem. Ewentualnie w wannie. To zawsze tam robię wielkie plany na nastepny dzień albo rozpamiętuję błędy dnia minionego. To tam do wymyślam najlepsze historie i najciekawsze posty. Dlatego postanowiłam zainteresować sie tematem i sprawdzić, czy ma to jakies medyczne podłoże. I okazało się, że owszem, ma i to całkiem solidne. Pomysły są bezpośrednio związane z kreatywnością, są czymś oryginalnym i innowacyjnym. Badacze Allen Braun oraz Slyuan Liu postanowili zanalizować jak pracuje mózg rapera w czasie improwizacji. To co odkryli jest fascynujące. Gdy był on kreatywny, niektóre z obszarów mózgu odpowiedzialne za codziennie czynności wyłączały się, a te, których na co dzień nie używamy, były pobudzone. Czyli innymi słowy, podczas improwizowania, obszary naszego mózgu, odpowiedzialne za podejmowanie decyzji, są w dużej mierze wyłączone. Natomiast środkowa część kory przedczołowej, o

Grupy krwi - czy aby na pewno powtórka z gimnazjum?

Grupy krwi wydają się dość prostym tematem. Myślę, że już nawet w podstawówce co niektórzy umieją wymienić te cztery podstawowe: A, B, AB i 0. Wraz z kolejnymi etapami nauki dochodzi jeszcze czynnik Rh i z czterech grup robi się osiem. Zapewniam was, że to jednak nie wszystko. Bo czy ktoś słyszał kiedyś o fenotypie bombajskim? Ja pierwszy raz usłyszałam o nim na zajęciach z genetyki, jakoś z miesiąc temu. A dzisiaj, włączyłam moje ulubione Grey's Anatomy, najnowszy odcinek (pisałam to już jakiś czas temu)  The Whole Package i co słyszę? Fenotyp bombajski! Byłam dumna z siebie, że wiedziałam co to jest jeszcze zanim wyjaśnili to na ekranie. Najdziwniejsze jest to, że może i twórcy serialu coś o medycynie wiedzą. Ale nasi polscy tłumacze już chyba niekoniecznie. Bo w serialu mowa jest o zjawisku jeszcze innym, tak rzadkim, ze nie ma nawet polskiej nazwy - golden blood. A czym wszystkie one się różnią zaraz wam opowiem. Zacznijmy jednak od małej powtórki z tych podstawowych i z

Coś nie tylko dla dziewczyn - poród

Tytuł posta taki sobie, bo w gruncie rzeczy nie o samym porodzie chcę rozmawiać. Wydaje mi się, że jak kogoś temat ciekawi to sam potrafi coś znaleźć. Ja chciałam się skupić na czymś ciekawszym, czyli na komplikacjach. Na początek super filmik znaleziony przez moją ciocię - jak prosto i logicznie przedstawić na czym polega poród, nawet młodszym widzom -  klik klik . I teraz, jak już znacie podstawy, można przejść do nieco bardziej zaawansowanej medycyny :D Inspirację był odcinek serialu Grey's Anatomy Family Affair . Zresztą to chyba nie powinno was dziwić. Bardzo lubię takie medyczne rozważania nad odcinkiem, sprawiają, że czuję się mądra. Chociaż wcale tak nie jest. Nie wiem czy skoro od premiery minęły trzy lata to w ogóle należy to pisać, ale na wszelki wypadek SPOILER ALERT! [Czytając wpis po raz drugi uświadomiłam sobie, że możecie nie mieć pojęcia kim są wymieniane przeze mnie postacie. Cóż, są to bohaterowie serialu, wszyscy są chirurgami różnych specjalności. To powi